Tak dla Boga
Obchody Dnia Życia Konsekrowanego w archidiecezji warszawskiej, przypadające w Święto Ofiarowania Pańskiego, rozpoczęły się Koronką do Bożego Miłosierdzia w kościele seminaryjnym. Następnie ponad 400 członków żeńskich i męskich zgromadzeń zakonnych wyruszyło w pochodzie ze świecami w kierunku archikatedry.
Mszy św. przewodniczył biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Józef Górzyński, homilię wygłosił o. Gabriel Bartoszewski OFMcap.
– Liturgia w Święto Ofiarowania Pańskiego w Roku Życia Konsekrowanego raz jeszcze wzywa nas do poświęcenia Bogu naszego życia – mówił do osób konsekrowanych.
Kaznodzieja przytoczył adhortację Jana Pawła II „Redemptionis Donum”, w której papież wyjaśnił, że „powołanie na drogę rad ewangelicznych rodzi się z wewnętrznego spotkania z miłością Chrystusa, która jest miłością odkupieńczą”, a poprzez „skierowana do określonej osoby, nabierając zarazem rysów oblubieńczych: staje się miłością wybrania”.
Duchowny, za Janem Pawłem II przypomniał, że Bóg, wzywając po imieniu, odwołuje się zawsze do ludzkiej wolności. – Pozytywna odpowiedź na Boże wołanie, to powołanie – powiedział. Dodał także, że konsekwencją ofiarowania się Bogu jest zobowiązanie do wierności charyzmatowi otrzymanemu od założycieli.
O. Bartoszewski nawiązał także do postsynodalnej adhortacji świętego papieża. „Vita Consecrata”, w której za ojcami synodalnymi stwierdza, że: „Święci i święte zawsze byli źródłem i początkiem odnowy w najtrudniejszych momentach całych dziejów Kościoła”.
– Założyciele i założycielki, swoim życiem, swoją działalnością, a szczególnie powołaniem nowych instytutów pokazali Kościołowi i światu znak większej miłości na tle czasów – mówił kaznodzieja.
Przypomniał trudne czasy dla Kościoła, w których szczególne zasługi ponieśli abp Zygmunt Szczęsny Feliński, bł. Honorat Koźmiński i kard. Stefan Wyszyński. – Dzięki nim życie zakonne nie tylko przetrwało, ale się rozwinęło – powiedział.
I dodał, że obecnie w Polsce ok. 35 tys. osób prowadzi życie konsekrowane. Jako problem wskazał malejącą liczbę powołań, zwłaszcza w instytutach żeńskich. Zdaniem kaznodziei, zaradzić temu może gorliwa modlitwa o nowe powołania, na którą Bóg z pewnością odpowie. – Bóg oczekuje od nas oczekuje żywej wiary, żarliwej modlitwy i radykalizmu życia – mówił.
Na zakończenie homilii kaznodzieja zachęcił do gorliwego odnowienia ślubów i dziękczynienia za dar powołania. – Czcigodne matki i siostry niech się starają odnowić śluby z tą intencją, że jeżeli przy pierwszej profesji brakowała czegoś do doskonałego usposobienia, aby teraz z najgorętszym zapałem ponawiając je, było w zupełności naprawione i wynagrodzone – mówił za bł. Honoratem Koźmińskim.
gosc.pl