Dwie katedry – dwa narody. Polsko-norweska wystawa w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej
Muzeum Archidiecezji Warszawskiej zorganizowało polską edycję wystawy „Złote ogniwa – Dwie katedry, dwa narody”.
Wystawa jest intuicyjna. To lekcja historii, która uwypukla wspólne wątki obydwu narodów Polski i Norwegii, a także katedry św. Jana Chrzciciela i katedry Nidaros. Pierwsza miała miejsce w norweskim Trondheim, druga w Warszawie. 21 czerwca wystawę „Złote ogniwa – Dwie katedry, dwa narody” uroczyście otworzył kard. Kazimierz Nycz oraz ambasador Królestwa Norwegii w Polsce Karsten Klepsvik.
– Tym co łączy obydwa narody to przede wszystkim wspólne, chrześcijańskie korzenie. Mieliśmy wtedy swoich męczenników, którzy stali się patronami obu krajów: św. Wojciech – Polski, a św. Olaf Haraldsson – Norwegii – wyjaśnił podczas otwarcia ks. Bogdan Bartołd, proboszcz parafii katedralnej św. Jana Chrzciciela.
W okresie średniowiecza Słowian i Skandynawów łączyły też liczne związki dynastyczne, np. córka pierwszego władcy Polski Mieszka I – Świętosława była królową Szwecji, Danii i Norwegii. Poza tym warszawska katedra, podobnie jak Nidaros, uległa zniszczeniu, ale w innych okolicznościach, mianowicie zburzyli ją hitlerowcy podczas II wojny światowej.
– Zarówno dla Norwegów, i dla Polaków – odbudowa katedry stała się symbolem odrodzenia kraju po tragicznych doświadczeniach historycznych – mówił proboszcz. I dodał: – Dla nas szczególnie ważny jest fakt, że obie świątynie odwiedził nasz rodak papież Jan Paweł II.
Wystawa to nie tylko plansze pokazujące m.in. projekty odbudowy katedry, wielkich ludzi z nią związanych i najważniejsze momenty w dziejach obydwu narodów. – Prezentujemy także wiele artefaktów znalezionych podczas jej odbudowy na przykład przestrzelone podczas II wojny światowej cyborium, w którym kapłan przenosił najświętszy sakrament – tłumaczył Maciej Marchewicz,współtwórca scenariusza wystawy.
Podsumowując wieloletnią współpracę polsko-norweską kard. Kazimierz Nycz zwrócił uwagę, że otwarcie tej wystawy to nie tylko wyraz wzajemnej wdzięczności, ale także wyraz zbliżania, które każe nam się otwierać na siebie nawzajem.
– Tym bardziej, że w ostatnich 10 latach ta historia narodu norweskiego i polskiego ma swój nowy odcinek, nie epizod, ale ważny element jakim jest nowa migracja polska w Norwegii – wyjaśnił kardynał.
„Gość Warszawski”